Królewscy nie zamierzają, ani płacić 60 mln euro za piłkarza, ani brać brać udziału w licytacji z PSG i Manchesterem United.

18-letni Leny Yoro jest jednym z najbardziej perspektywicznych środkowych obrońców młodego pokolenia. Młodzieniec zabłysnął w Lille i już ustawiła się po niego kolejka chętnych. Jednym z klubów najbardziej zabiegających o francuskiego defensora jest Real Madryt. Los Blancos obserwują Yoro od jakiegoś czasu i upatrują w nim nowego Varane’a.

Ale nie tylko zespół z Bernabeu ma oko na środkowego obrońcę, w wyścigu o zakontraktowanie gracza są jeszcze PSG i Manchester United. Wszystkie te zespoły gotowe są walczyć o zawodnika, któremu kontrakt z Lille kończy się w 2025 roku.

Leny Yoro jest już niemalże oficjalnie na sprzedaż. A przynajmniej tak wynika ze słów Oliviera Letanga, prezesa Lille, który w jednym z wywiadów, powiedział, że: “Leny Yoro i Jonathan David mogą opuścić klub tego lata”. Jednak ktokolwiek będzie chciał pozyskać środkowego obrońcę, będzie musiał liczyć się z wydatkiem rzędu 60 mln euro, bo właśnie tyle Lille żąda za swojego zawodnika.

Real Madryt bardzo wyraźnie zaznacza, że nie ma zamiaru płacić aż tyle. Mówi się, że Królewscy są w stanie wyłożyć maksymalnie 30 mln euro. Florentino Perez nie chce bowiem wydawać fortuny na gracza, któremu kontrakt i tak kończy się w 2025 roku. Prezes Los Blancos jest jednocześnie świadomy konkurencji ze strony PSG i Manchesteru United, ale mimo wszystko nie sięgnie głębiej do kieszeni.

Strategia klubu z Madrytu w tej operacji jest zrozumiała. Sam Leny Yoro preferuje ponoć transfer do Realu. Kilka źródeł zapewnia nawet o wstępnym porozumieniu Los Blancos z zawodnikiem.

Królewscy na razie nie spieszą się z pozyskaniem 19-letniego środkowego obrońcy. Jeżeli uda się podpisać z nim kontrakt już tego lata, to świetnie. Jeśli jednak teraz do tego nie dojdzie, nikt na Santiago Bernabeu nie będzie płakał, gdyż za rok znowu będzie ku temu sposobność. W przypadku odejścia Nacho Fernandeza, Los Blancos mogą starać się przyspieszyć ten transfer, ale z naciskiem na: “nie za wszelką cenę”.

Źródło: Mundo Deportivo